wtorek, 28 kwietnia 2015

Rumunska Natura z Widokiem na Knura!



W Rumunii warto mieć trzy rzeczy:

- cierpliwość do ludzi, urzędów, prawa i kierowców
- auto, by móc się wyrwać z brzydkich miast
- i aparat fotograficzny zawsze pod ręka.

Różnie można spędzać tu weekendy, można skoczyć na Lipscani i w rytmie disco i ramionach uroczej Rumunki przetańczyc całą noc, można też skrzyknąć grupę posiadających większe auta (bądź też waleczność jamnika), grupę i pojeździć po bedrożach...

Weekend 25-26.04 spędziliśmy w towarzystwie Wielbicieli Turystyki Alternatywnej
i żałujemy tylko jednego: było za krótko!




Plum... 


I...Plum po tablicę....



Było pięknie.
Czasami ciemno i wąsko



Czasami jasno i szeroko




W grupie raźniej jeździ się ludziom po łąkach...


I nosi Bułeczkę przez rzeczkę...



Czasami bywało strasznie...

Batman Po Godzinach

Niedzwiedzie Chyba Nie Sa Fanami Off Roadu

Ale głównie było po prostu sielsko...







Mały, a może...



Ale duży może więcej...

Były też śpiewy i tańce, pot i łzy, nie wszystko musi być jednak upubliczniane...

Ale dzień po potrzebna była drzewoterapia


 By ukoić nerwy po spotkaniu Knura w owczej skórze...


P.S. Dziękuję https://www.facebook.com/otc4x4?fref=ts za organizację i zdjęcia.
P.S.2 I Solenizantce za zdjęcia dziękuje! I zupę pomidorową z ryżem zresztą ;)